poniedziałek, 1 lipca 2013

Ktoś (może) znaleziony.

Wiem, dość długo mnie nie było. Ale zakończenie roku, poprawy i masa innych spraw.
Dużo się u mnie pozmieniało. To znaczy jest początek pewnej zmiany.

W poprzednim poście pisałam o M. Tysiąc myśli na sekundę, obaw i strachu. Po kilku dniach od napisania tego postu straciłam nadzieję, że go poznam. W ogóle całkiem to olałam i pomyślałam, że trudno. A tu dzisiaj, początek wakacji koleżanka oznajmia mi, że może mnie z nim zapoznać. Napisała mu, że szukam partnera na wesele. Więc on chciał, żebym to ja do niego napisała i powiedziała mu o szczegółach wesela i wtedy da odpowiedź. A więc napisałam (serce biło mi jak oszalałe) i on się zgodził być moim partnerem. Wiadomo, że nie chodzi mi tylko o to by mieć partnera i skończy się wesele i kontakt się urwie, chcę mieć też kolegę i kumpla, a czy coś więcej to się okaże. Nie mam zamiaru się teraz nad tym zastanawiać.
Napisałam mu, kiedy ma czas aby się spotkać, zapoznać i pogadać. A on napisał jutro. Czyli 2 lipca. JUTRO! Po prostu nie wiedziałam co mam zrobić. Już jutro?! Ale się zgodziłam, bo głupio mi jakoś było odmawiać, bo wcześniej napisałam, że do każdej pory się dostosuję. Teraz cała się trzęsę z nerwów, a co będzie jutro to już się boję. W tej chwili to mam tysiąc myśli na minutę. W co się ubrać? Jak zachowywać? Co mówić? A co jeśli on mnie nie polubi, jeśli mu się nie spodobam? Przecież zupełnie inna jest rozmowa na fejsie, a inna oko w oko.
To moje pierwsze takie spotkanie z chłopakiem. To nie jest kumpel, brat, sąsiad czy kolega z klasy z którymi rozmawiam bez stresu. To jest nowy znajomy, nowy chłopak przy którym chcę dobrze wypaść, a nie wyjść na idiotkę.
Próbuję się uspokoić. Wiem, że nie ma się czym denerwować. Jak nie wyjdzie to trudno. Muszę się ogarnąć aby stres mnie nie zeżarł. Chciałabym mu kiedyś powiedzieć jak bardzo denerwowałam się przed tym spotkaniem i jestem ciekawa czy on także. Może kiedyś mu powiem, jak będziemy na etapie kumpel-kumpela.

Wiem, że w tej chwili zachowuję się jak wariatka. Ale zrozumcie mnie. Idę na spotkanie sama na sam z chłopakiem, który 'poznał' mnie przez Facebooka przez koleżankę i z którym ni stąd ni zowąd chcę iść na wesele. To jest dosyć stresujące. Uwierzcie mi. Nawet jeśli nie byliście w takiej sytuacji.

A ogólnie to trzymajcie kciuki! Szczególnie jutro o 18.00 :*

8 komentarzy:

  1. Trzymam kciuki za spotkanie. Mam nadzieję, że się uda. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spotkania niestety nie było, ale następne mam nadzieję, że się uda :)

      Usuń
  2. Trzymam kciuki! :) Bądź sobą, po prostu. Pierwsze spotkania z nowymi osobami, szczególnie z chłopakami bywają trudne. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest bardzo trudne i bardzo stresujące. Dziękuję :) Ale na na razie nie było spotkania.

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Na razie nic nie było, ale może na następny raz coś napiszę.

      Usuń
  4. Na trzymacie kciuków chyba już za późno, ale mam nadzieje że dobrze poszło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś akurat spotkanie się nie odbyło. Mam nadzieję, że następnym pójdzie dobrze :)

      Usuń

Dziękuję za każde słowo.
Dziękuję, za wiarę i motywację.
Dziękuję za to, że jesteś :*
<3