Niedługo będą moje siedemnaste urodziny. Wiele przez ten okres się wydarzyło. Złego i dobrego. Wiele słów usłyszałam. Czasem pochwał, rad, a czasem obelg. Ale nigdy w swoim dotychczasowym życiu nie usłyszałam tych dwóch słów, które każdy chciałby usłyszeć. A mianowicie 'kocham cię'. Na prawdę nigdy od nikogo tego nie usłyszałam. To dziwne? Nie - to smutne. W prozie zwykłego życia i codzienności jakoś nie zwraca się na to uwagi, nie oczekuje się tego, ale czasami w pewnych momentach życia te słowa były bardzo potrzebne. Tylko, że nigdy się ich nie doczekałam.
Moi rodzice nigdy mi tego nie powiedzieli. Wiem, że to iż nie mówią, nie znaczy, że mnie nie kochają. Ale to smutne, że od osób od których najbardziej się tego oczekuje, to się ich nie słyszy. Jest mi czasem bardzo przykro, ale można powiedzieć, że nauczyłam się z tym żyć.
Nie potrafią mówić o uczuciach i ze mną jest dokładnie tak samo. Ja nigdy nie usłyszałam "kocham cię", a także i nigdy tego nikomu nie powiedziałam. Nie potrafię i nie wiem czy kiedykolwiek będę potrafić. Kocham moich rodziców, moje rodzeństwo, rodzinę, przyjaciół, ale nie jestem w stanie im tego powiedzieć. To trudne i smutne.
Ludzie tak się boją powiedzieć 'kocham cię'. Nie wszyscy, ale znajdzie się ich bardzo dużo. W tym ja. Ale moim zdaniem te słowa powinny być czymś uroczystym, czymś niecodziennym, wypowiedziane z uczuciem, zaangażowaniem i szczerością.
Nie jest dobrze, kiedy te słowa używane są w każdej okoliczności, nagminnie. Codziennie po dziesięć razy. Robi się wtedy takie masło maślane, takie rutynowe stwierdzenie, które się mówi, bo się mówi tak z przyzwyczajenia - coś w stylu: "Dziękuję za pilota, kocham cię", "Zrobisz mi kanapkę? kocham cię". Zero uczucia, zero wyznania, zwykłe słowa, wyprane z jakiejkolwiek emocji.
Nie jest dobrze, kiedy te słowa używane są w każdej okoliczności, nagminnie. Codziennie po dziesięć razy. Robi się wtedy takie masło maślane, takie rutynowe stwierdzenie, które się mówi, bo się mówi tak z przyzwyczajenia - coś w stylu: "Dziękuję za pilota, kocham cię", "Zrobisz mi kanapkę? kocham cię". Zero uczucia, zero wyznania, zwykłe słowa, wyprane z jakiejkolwiek emocji.
Kiedyś, może gdy znajdzie się odpowiednia osoba, będę mogła wreszcie usłyszeć i wypowiedzieć te słowa. W tej chwili jestem tym przerażona, bo czuję, iż nie przeszłoby mi to przez gardło.
To cholernie głupie, ale tak się czuję na ten moment.
Człowiek, który nigdy tego nie usłyszał, czuje jakby mu czegoś brakowało. Tylko czego? Zapewnienia o miłości. Czyny czynami, ale słowa to jednak słowa i bardzo wiele znaczą.
do niedawna też nie znałam tego uczucia, gdy ktoś mówi do Ciebie 'kocham cię'.. ale nie miałam takich myśli, jak Ty teraz, nie czułam, że czegoś mi brakuje. na Twoim miejscu nie martwiłabym się tym tak bardzo.
OdpowiedzUsuń" Kiedyś, może gdy znajdzie się odpowiednia osoba, będę mogła wreszcie usłyszeć i wypowiedzieć te słowa. W tej chwili jestem tym przerażona, bo czuję, iż nie przeszłoby mi to przez gardło. "
nie wiem, czy Cię to pocieszy, ale mam tak samo... z różnicą, że mam 'odpowiednią' osobę..
pozdrawiam serdecznie,
masz wspaniałego bloga:)
Na co dzień to jakoś nie zwracam na to większej uwagi i się nie martwię tym aż tak bardzo, ale czasami po prostu brakuje tych słów. Są takie momenty, że się pragnie je usłyszeć.
UsuńTo musi być dla Ciebie bardzo męczące?
Dziękuję bardzo :)
Moi rodzice czasem mi mówią, że mnie kochają. Przynajmniej mówili. Mnie jest trudno... Innym osobom prócz mamy i taty tego nigdy nie powiedziałam, a chciałabym, bo jest kilku ludzi, którym pragnę to wyznać.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś nam się uda, co?
Mam taką nadzieję, że nam się uda. Zawsze mam nadzieję, więc mimo wszystko jestem dobrej myśli.
UsuńJa usłyszałam je wielokrotnie. Najczęściej od mamy, ale też od innych osób. I uznałam, że te słowa mają mnóstwo znaczeń. Nie wiem tylko czy to dobrze. Może lepiej usłyszeć je dopiero wtedy, gdy osoba, która je wypowiada, faktycznie wie, co mówi.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że lepiej, kiedy osoba wie co mówi. Wtedy wiesz, że jest to szczere. A nie jest to kłamstwo czy tak jak wspomniałam rutynowe stwierdzenie.
UsuńJednak moment, kiedy je usłyszysz po raz pierwszy, będzie najwspanialszym momentem. Doskonale pamiętam tą chwilę i chyba nigdy jej nie zapomnę. Tym bardziej, że było to od przyjaciela. Najcudowniejszego człowieka na ziemi. Aż się wzruszam, nawet, jak to piszę. :) Usłysz to na pewno, życzę tego :)
OdpowiedzUsuńMasz rację. Próbuje sobie wyobrazić jak się wtedy czułaś i nie dziwię Ci się, że teraz się wzruszasz :) Dziękuję :*
UsuńTeż się tego nie potrafiłam doczekać :) A potem to uzależnia, ciągle by się chciało tego słuchać. :)
UsuńDomyślam się :) Pewnie, że chciałoby się słuchać o ile to jest szczere :)
UsuńJa miałam siedemnaste urodziny w piątek. Kilka razy słyszałam te słowa, ale później okazywało się że były one tylko słodkim kłamstwem, więc chyba wolałabym nie słyszeć i poczekać aż ktoś powie to szczerze. Czasami miło usłyszeć jakąś pochwałę albo miłe słowo od osób na których Ci zależy. Jednak to ważne słowa i nie warto rzucać je na wiatr, więc może dobrze ze niektórzy się boją, niż kierują do każdego :)
OdpowiedzUsuńTak, to jest okropne, kiedy ktoś je wypowiada nieszczerze lub się nimi 'bawi'.
UsuńDokładnie, też tak uważam, że to ważne słowa i nie można ich rzucać na wiatr. Wtedy tracą już swoją wartość.
Tacy ludzie nie są nic warci. Każde słowa rzucane na wiatr nie są już tak wartościowe jak powinny być, więc lepiej się dobrze zastanowić :)
UsuńMasz rację, słowa powtarzane zbyt często zupełnie tracą swoją wartość. Więc kiedy to usłyszysz w końcu, bo przecież na wszystko przyjdzie czas, będziesz się cieszyć o wiele bardziej, niż gdybyś słyszała je ciągle. ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Dziękuję Ci za to co napisałaś :)
UsuńLudzie boją się okazywać swoje uczucia, a później żałują, że tego nie zrobili. To smutne.. Przez to wiele się traci..
OdpowiedzUsuńTak, to prawda. Czasami aż za wiele.
UsuńWiesz jaki jest plus tego wszystkiego? W chwili, gdy te słowa w końcu przejdą przez Twoje gardło będą na pewno szczerze i ważne, najważniejsze bo jeszcze nikt i nic nie umniejszyło ich wartości :)
OdpowiedzUsuńO tak. Z pewnością wypowiadając te słowa będę szczera :)
UsuńŻyczę Ci wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, które nadejdą. Bądź szczęśliwa. Dużo się śmiej. Miej odwagę mówić o swoich uczuciach. Czerp radość z każdej chwili życia. A przede wszystkim bądź po prostu sobą! ;)
OdpowiedzUsuńCo do wyrażania uczuć - jestem w podobnej sytuacji, co Ty. Jeszcze nigdy nie usłyszałam od nikogo tych słów, a szkoda. Czasami te dwa słowa dałyby więcej niż największe czyny, o ile byłyby wypowiedziane szczerze.
Bardzo serdecznie dziękuję :* choć urodziny w sumie mam dopiero za dwa tygodnie :)
UsuńDokładnie. Właśnie najbardziej mi chodzi o tą szczerość. Słowa to jednak słowa, czasem bardziej chce się je usłyszeć niż okazywać miłość poprzez czyny.
Rodzicom trudno jest mówić dzieciom że je kochają, ja od swoich też tego nie słyszę, no może raz na rok się zdarzy i sama nie lubię jakoś bardzo mówić o swoich uczuciach, bo to trudne. "Kocham Cię" to takie magiczne wyznanie, intymne, cudowne, pieszczotliwe, namiętne - tyle w sobie kryje!
OdpowiedzUsuńCo do urodzin - już życzę wszystkiego najlepszego! :)
To jest właśnie smutne, że te najbliższe osoby nie potrafią tego powiedzieć. Można to uznać za normalne, ale niestety smutne. Tak dokładnie, więc powinno być wypowiadane właśnie w takich momentach - intymnych, namiętnych i co najważniejsze - szczerze.
UsuńDziękuję :* Urodziny jednak dopiero za dwa tygodnie :)
Mam taką nadzieję :) Dziękuję :)
OdpowiedzUsuń