Moja przyjaciółka dwa dni temu straciła babcię. Nic o tym nie wiedziałam, nawet nie dowiedziałam się tego od niej, tylko całkowicie przypadkiem od kogoś innego. Była wczoraj w szkole i zachowywała się zupełnie normalnie - śmiała się, rozmawiała. Nie sprawiała wrażenia, że stało się coś strasznego. Wiem jak to jest i rozumiem, że z pewnością to był szok i nie docierało do niej jeszcze co się stało. Tylko, że ona w ogóle nie była smutna, przygnębiona, nie mówiła nic o tej sprawie, nie była jakaś nieobecna. Była normalna, taka jak zawsze. Może chciała przecierpieć ten początek po stracie w samotności? Z pewnością. Tylko udawanie, że jest dobrze, nie mówienie o tym, nie rozmawianie na pewno nie wyjdzie na dobre i nie będzie jej łatwiej. Wiem po sobie. Na prawdę wolałabym, żeby płakała, a nie udawała radosną.
Ja nie wiedząc o niczym pieprzyłam jej jakieś głupoty, śmiałam się, żartowałam, a gdybym wiedziała na pewno bym się tak nie zachowywała. Teraz czuję się okropnie. Ona straciła babcię, a ja sobie żartuję i gadam o jakiś błahych sprawach. I wcale nie pociesza mnie fakt, że nie miałam o niczym pojęcia. Przecież jako przyjaciółka powinnam coś zauważyć. A ja głupia nic.
Wolałabym, żeby płakała, bo to jest 'normalne' zachowanie w takiej sytuacji. Wtedy wiadomo, że człowiek przeżywa tą sytuację i z czasem zaczyna żyć dalej. Płacz po śmierci bliskiej osoby to prawidłowa kolej rzeczy. A udawanie radości? Udawanie, że nic się nie stało? Martwię się o nią. Straciła w swoim życiu za dużo osób. Ja też straciłam i właśnie ja nie wiem jak jej pomóc. Nie potrafię. Wiem po sobie, że słowa "będzie dobrze' nie pomagają, nie mają żadnego sensu. Mimo tego, że sama byłam w takiej sytuacji i najbardziej ją rozumiem nie wiem jak się zachować. I nie wiem co powiedzieć, bo sama nie wiem co tak na prawdę chciałabym usłyszeć
Myślę, że ona nie chce po prostu współczucia i użalania się innych nad nią. Chce, żeby między znajomymi było wszystko w porządku, a nie współczucie, smutek i pogrążenie.
OdpowiedzUsuńNie powinnaś czuć się głupio, nie miałaś przecież o niczym pojęcia, niektórzy nie potrafią cierpieć, bądź tego cierpienia okazywać.
OdpowiedzUsuńNie powinno być ci głupio - nie jesteś wszechwiedząca, a ona ci o niczym nie powiedziała.
OdpowiedzUsuńA może zachowuje się tak, bo aż tak strasznie ją to nie zabolało?Ludzie różnie reagują, a ja np. nie mam zbyt dobrego kontaktu z moją babcią, więc pewnie taka strata by zabolała, ale nie załamywałabym się z tego powodu.
Zgadzam się ze wszystkimi moimi przedmówczyniami. Możliwe, że nie chce współczucia, bo to naprawdę krępująca sytuacja, kiedy wszyscy próbują pocieszyć, a Ty uśmiechasz się tylko mdławo. Możliwe, że nie potrafi okazywać cierpienia lub też nie odczuwa tego tak boleśnie.
OdpowiedzUsuńI nie powinnaś się winić, dziwię się w ogóle, że jako przyjaciółka nawet Ci o tym nie powiedziała.
Każdy reaguje inaczej. Przyjdzie i pora na płacz, nie obwiniaj się że nic nie zauważyłaś, widać ona nie chciała żeby ktoś zauważył, nie chciała współczucia, tylko żeby było normalnie, chociaż w szkole. Bądź przy niej, w takich chwilach, to lepsze niż tysiąc słów.
OdpowiedzUsuńna pewno to czuła, ale nie chciała okazywać tego wszystkim. jest silna, nie chce się użalać... to nie Twoja wina, że tego nei zauważyłaś. tym lepiej, skoro nie chciała dać po sobie tego poznać...
OdpowiedzUsuńNa wszystko jest w życiu swój czas... babcia będzie z nia tak długo, jak ona będzie o niej pamiętała.. nie wszyscy chcą się dzielić wszystkim ze wszystkimi ...
OdpowiedzUsuńZależy, czy babcia była dla niej bliską osobą. Moja zmarła w zeszłe wakacje i zupełnie się tym nie przejęłam, bo była dla mnie prawie zupełnie obca.
OdpowiedzUsuń