sobota, 24 listopada 2012

I don't know myself


  Na początku powiem, że dziękuję Wam za te komentarze pod poprzednim postem. Na prawdę budujące i cieszę się, że mogę tutaj Wam się wygadać i wyżalić ;*

Jeżeli powiem, że wszystko wraca do normy to skłamię. Moje życie od pójścia do liceum diametralnie się zmienia. Nie poznaje w nim siebie. Nie wiem czy chcę by tak wyglądało, ale chyba trzeba iść do przodu.
Jeśli chodzi o chłopaka z poprzedniego postu (nazwijmy go M) to nic się nie zmieniło. Co prawda jest lepiej gdy go nie widzę, ale praktycznie codziennie gdzieś go mijam w szkole, więc nici z tego. To jest takie żałosne. Gdy go nie widzę, to chcę go zobaczyć, a gdy w końcu widzę to przez cały dzień mam potem głowę wypchaną myślami o nim. Nie zakochałam się, bo jak można zakochać się w kimś z kim się nigdy nie rozmawiało? Po prostu mi się podoba. Jego wina, że ma takie oczy.
Może coś z tego wyniknie. Kiedyś.
Następna sprawa. Pisze do mnie na facebooku jakiś chłopak. K. Po pierwsze nigdy go nie widziałam, nie znałam i nadal nie znam. Nie ma żadnego zdjęcia bym mogła chociaż po wyglądzie skojarzyć. On mi pisze, żebyśmy się zapoznali. No spoko niby czemu nie ? Ale cholernie dziwnie się czuje. Nie znam go. On napisał, że też mnie nie zna, ale chętnie się ze mną zapozna. Ok tylko jestem bardzo ciekawa ilu dziewczynom to jeszcze pisał. I to mnie denerwuje. Bo może i by coś z tego było, gdyby na prawdę chciał mnie bliżej poznać. A może on się tylko bawi? Jak tak to też się chętnie pobawię, aby przeszło mi z M. Tylko boję się, że źle osądzam K.
A teraz przychodzą mi pytania do głowy czemu z M nie mogło pójść tak łatwo jak z K?

Nie wiem co mam robić. Pisac dalej z K i go bliżej poznać czy dać sobie spokój?

7 komentarzy:

  1. Możesz popisać trochę z tym K w końcu co ci szkodzi? Ale ja na razie na twoim miejscu bym się z nim nie spotykała.
    Co do M to może czas zagadać? Wiem, że to trudne, ale jakoś trzeba zacząć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z K to już skończona sprawa.
      Pewnie czas, ale na razie czekam aż się sytuacja wstępna rozwinie i obserwuję jego zachowanie :)

      Usuń
  2. Popisać z tym K Ci nie powinno zaszkodzić, ale skoro go nie znasz, a on nie ma swojego zdjęcia to spotkanie raczej nie wchodzi w grę. Takie posunięcie się może być niebezpieczne.
    Nie przekreślaj jednak M (swoją drogą ciekawe, bo ten, o którym Ci pisałam pod ostatnim postem najprawdopodobniej też ma imię zaczynające się na tę literę :D). Chyba trzeba pokazać mu, że chciałabyś się z nim zapoznać. Bo inaczej może być Ci ciężko.
    Jestem pewna, że się uda!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z K to temat zakończony i bardzo się cieszę.
      Nie przekreślam, znowu zaczął się tydzień i znowu siedzi w mojej głowie (Tak bardzo ciekawe ;d ) Właśnie staram się mu to jakoś pokazać, ale nie mam pojęcia jak on to odbierze.
      Dziękuję :)

      Usuń
    2. Nie ma sprawy. U mnie jest podobnie - nowy tydzień = nowe nadzieje ^^

      Usuń
    3. Nadzieja matką głupich :d Moja koleżanka już mi powiedziała, że jestem walnięta w głowę przez niego ;d

      Usuń
  3. Masz świetny blog, trafiłam tu przed chwilą i zakochałam się w Twoich wpisach :)

    Są takie szczere i..... sama nie wiem, po prostu bardzo, bardzo mi się podobają. Oczywiście obserwuję i będę czytać każdy post, komentować oczywiście też :)

    KLIK <3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo.
Dziękuję, za wiarę i motywację.
Dziękuję za to, że jesteś :*
<3