czwartek, 29 listopada 2012

I’m surprised it got so far


  Podjęłam decyzje związaną z M. Odpuszczam. Tak jestem tchórzem. Poddaje się. Nie mam siły. Chciałam, na prawdę chciałam, ale wszystko ma swoje granice. Zbyt dużo czasu poświęciłam na coś, co nie ma żadnego sensu. Cały miesiąc moja głowa była wypełniona myślami o kimś kto nie powinien się w niej znaleźć. Może po prostu nie jesteśmy sobie przeznaczeni? Może nie jest dane nam aby się poznać? A może to ja wszystko psuję? Chciałam i na chceniu się skończyło.
Moja dusza nie wytrzymuje tego napięcia. To nie byłam ja. Patrzyłam na osobę, której w ogóle nie znałam i widziałam w niej kogoś najważniejszego w moim życiu. Planowałam, rozmyślałam, układałam scenariusze, śniłam,  wybiegałam zbyt daleko w przyszłość. Za daleko. Jak głupia wszystko robiłam z myślą o nim. Starałam się jeździć tym samym autobusem co on, w szkole chodziłam w te miejsca gdzie on mógłby być. By tylko przejść mu między oczami i poczuć, że mnie zauważa .Zdając sobie sprawę, że zaraz go zobaczę, już ręce mi się trzęsły, bałam się na niego spojrzeć, choć wiedziałam, że tego właśnie pragnę. Choć na chwilę zobaczyć te jego oczy. Ale już dosyć. Musiałam przerwać tę chorą plątaninę. Zgubiłam w niej siebie i tej części już nie odzyskam. Nie chcę tak żyć. Trudno będzie go sobie wybić z głowy, ale lepsze to, niż świadomość, że mogę tylko patrzeć.
Będę cierpliwa. Podobno miłość przychodzi znienacka. Poczekam. Może to nie M był mi pisany, ale może to jest ktoś inny. Kiedyś, może w niedalekiej przyszłości spotkam kogoś, kto będzie wywierał na mnie takie uczucia. A przede wszystkim będzie to ktoś z kim się będę znać. Choćby z głupiego imienia.

Mam nadzieję, że uda mi się wytrwać w moim postanowieniu. 

7 komentarzy:

  1. Nie jest łatwo, ale zawsze mogło być gorzej, prawda? Ja póki co obserwuję i stwierdzam, że sama mam chyba nikłe szanse na jakikolwiek gest z jego strony. Jak tak się stanie - trudno. Nie zmienię się, nie zmienię mojego niepoprawnego romantyzmu.
    I masz rację - może ktoś całkiem inny, do tej pory nieznany jest nam pisany? Czasami się nad tym zastanawiam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorzej może być zawsze. Bo prawda jest taka, że wszystko byłoby łatwiejsze, gdyby się go znało. Oczywiście ja też się nie zmienię, po prostu teraz było tego wszystkiego za dużo jak na mnie.
      Nie pozostaje nic innego jak w to wierzyć. Może to jeszcze nie ten czas i nie ten chłopak...

      Usuń
  2. Życzę ci powodzenia, bo wiem jak trudno jest zapomnieć o kimś, kto wiele dla nas znaczy - nawet jeśli jak w twoim przypadku praktycznie go nie znamy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno będzie trudno, ale nie mam wyjścia. Inaczej wykończę się nerwowo.
      Dziękuję.

      Usuń
  3. Utrata kogoś bliskiego zawsze jest bolesna. szczególnie kiedy ta osoba nas zostawia, a my jej ufamy. Może nie przeżyłam czegoś takiego, ale coś podobnego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, ale to jest zupełnie inna sprawa. Ja mu nie ufam. Tzn, jak można ufać komuś kogo się nie zna i stracić kogoś kogo się nie miało?

      Usuń
  4. Oby tylko nie żałować swoich decyzji, nigdy nigdy.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo.
Dziękuję, za wiarę i motywację.
Dziękuję za to, że jesteś :*
<3