Pomaluj mi oczy

Obcięłam sobie grzywkę, więc muszę teraz wszystko zmienić na swojej twarzy :)

Malowanie się powinna mieć każda kobieta w małym paluszku od urodzenia (z przymrużeniem oka oczywiście). A ja niestety kompletnie nie wiem jak się do tego zabrać. Nigdy się nie malowałam, bo po co mi było w gimnazjum? Po za tym nie chciałam niszczyć sobie cery zbyt wcześnie. Teraz już nastał ten czas. Ale co z tego? Skoro nie mam o niczym pojęcia. Nie chcę wyglądać jak jakaś lalka barbie. Oglądam różne strony na internecie czy filmiki na YouTube 'Jak się malować".  Sprawdzam jakim tuszem malować, czy na jakiej powiece malować kreskę kredką na moich wielkich niebieskich oczach. Jaką szczoteczkę wybrać. Jaki podkład używać do jakiej skóry, czy używać korektora, a kiedy nakładać brąz czy róż i czy w ogóle warto malować się cieniami? To dla mnie czarna magia. Pytałam się siostry czy mi pasuje tak czy inaczej. Może wkrótce to ogarnę do początku roku szkolnego. Najważniejsze jest dla mnie to by wyglądać naturalnie, bo nie lubię wypindrzonych dziewczyn ze wszystkim co się da na twarzy. To nie dla mnie, nie jestem takim typem dziewczyny. Wolę mniej a efektywniej. Jeśli tak się da. Najważniejsze są dla mnie oczy. By jakoś je podkreślić.

Nigdy nie lubiłam się malować, nie chciało mi się, nie korciło mnie do kosmetyczki mojej mamy czy siostry, nie próbowałam, to teraz mam. Kiedyś malowanie było ostatnią rzeczą o jakiej myślałam.
Wszystko to jest dla mnie traktowane po części żartem, bo nie traktuję tego jako najważniejszą rzecz w moim życiu. Ale teraz jakoś zaczęło mnie do tego ciągnąc, gdy idę do nowej szkoły.