Tyle się wydarzyło przez ten okres, kiedy mnie tu nie było. Coś złego i coś wesołego. Trzy tygodnie temu po raz drugi straciłam osobę ze swojej rodziny. Jakoś to przeżywam, ale ile można. Może się już uodpornię na śmierć bliskich osób. Ale czy tak na prawdę da się na to przygotować, można się przyzwyczaić? Raczej nie. Tak można sobie mówić, aby w przyszłości w razie takiej sytuacji było lżej. Choć tak na prawdę nigdy nie będzie lżej, będzie po prostu inaczej, a boleć będzie tak samo.
Teraz są wakacje. Składałam papiery do liceum. Za sześć dni dowiem się czy się dostałam. Już mnie zżera w środku. Boję się, jest tyle chętnych, a moje oceny nie są rewelacyjne. Ale mam nadzieję, mimo wszystko.
Jutro mam ognisko klasowe. Co prawda nie będzie pewnej ilości (byłej już) klasy, bo po połowie się nie lubimy, ale moja paczka będzie i już nie mogę się doczekać.
A na wakacje szykuję zmiany. W każdy możliwy sposób to rozumiejąc. A jak wyjdzie to się okaże. Znając moje szczęście i zapał pewnie stracę siły szybciej niż wszystko się zacznie, ale chcę coś zmienić. Od dziś nie muszę tylko chcę. Wiecznie w miejscu nie mogę stać. Życie jest tylko jedno i zdaję sobie z tego sprawę bardziej, niż ktokolwiek.
Ojej, współczuję. Mam nadzieję, że jakoś się trzymasz. I dobrze, że znów jesteś. Tęskniłam.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żebyś się dostała! Zresztą, na pewno nie jest tak źle z ocenami. ;)
Najważniejsze, że będą ludzie, których lubisz. Baw się dobrze. :)
O, a ja planuję naukę. Zobaczymy, co z tego wyniknie.
Szok już minął. Teraz już żyję normalnie i jest w porządku. Ja też tęskniłam. Muszę odnowić wszystkie znajomości blogowe, bo bardzo zaniedbałam.
UsuńDziękuję :) Mam 101 punktów na 200 i średnią 4.0, więc może mam szanse :)
Na pewno będę się dobrze bawić :) Z nimi nie może być inaczej :D
Ucz się ucz. Z mojego przykładu powiem Ci, że teraz bardzo żałuję. Gdybym się uczyła teraz nie musiałabym się tak denerwować co do przyjęcia do szkoły. A Ty masz to szczęście, że masz jeszcze możliwość :)
Najważniejsze, że jesteś. :)
UsuńTo nie jest źle. Dostaniesz się. ;)
Ale najpierw tydzień nic-nie-robienia. Potem mogę się uczyć. xd
Dziękuję za to, że we mnie wierzysz :)
OdpowiedzUsuńW tej chwili masz aż dwa miesiące nic nie robienia :D Jakieś plany na wakacje?
Nie dziękuj. Ja po prostu wiem takie rzeczy. ^^
UsuńNo, nie takiego nic nie robienia. Nauka to dużo robienia. xd Nie, raczej żadnych.
Bardzo mi przykro, aż nie wiem co napisać, żeby na twojej twarzy pojawił się uśmiech.
OdpowiedzUsuńDo liceum się dostaniesz, bądźmy dobrej myśli!:) Udanej zabawy na ognisku:)
Dokładnie, pożegnanie na dobre z niektórymi to zawsze jakaś ulga, czyż nie? :D Miejmy nadzieję że się przynajmniej konkretnie wybawimy :D.
OdpowiedzUsuńO to czekam z niecierpliwością :D
OdpowiedzUsuń