Wczoraj byłam na klasowej imprezie. Ogniskiem tego nie można było nazwać. Było nas tylko pięcioro, potem doszło jeszcze dwóch chłopaków. Ogólnie było fajnie. Kupiliśmy sobie prowiant, jakieś chipsy i poszliśmy na górkę. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się i było super. Potem poszliśmy na boisko szkolne. Doczepiło się do nas jakiś dwóch pijanych 'goryli'. Zaczęli mieć jakieś pretensje do nas. Na pocżątku do mojego kolegi, potem do przyjaciółki. Jej chłopak się delikatnie mówiąc zdenerwował. Mówiliśmy, żeby się uspokoił. Nagle zaczął go bić jeden z nich. Drugi gdzieś poszedł. Dali sobie po twarzy, próbowałam gadać, żeby przestali, ale nic. Może po minucie się uspokoiło i zaczęliśmy uciekać w las. Ten drugi zaczął nas gonić. Była 22.00 więc było bardzo ciemno. Szliśmy jakimiś polanami i łąkami, a ten za nami szedł. Kurde w życiu się tak nie bałam. Chłopak mojej przyjaciółki przez to rozwalił sobie rękę. Nie wiem co by było, gdybyśmy wtedy nie zaczęli uciekać. Przecież ten pijany goryl nie patrzyłby czy bije chłopaka czy dziewczynę. Wreszcie dotarliśmy do jakieś ulicy. Na szczęście moja przyjaciółka zadzwoniła po swojego tatę. Wróciłam do domu cała zapłakana i roztrzęsiona. Nie mówiłam rodzicom, bo jakby się dowiedzieli to zakładam że by mnie już nigdzie nie puścili. Wtedy gdy tak się bili i jak uciekaliśmy oczywiście bałam się o nas wszystkich, ale egoistycznie powiem, że o siebie najbardziej. Gdyby ten typ zrobił mi krzywdę, a mój tata dowiedziałby się kto to był to chyba zabiłby tych typów. A nie warto marnować sobie życia, przez takich debili. To samo tyczy się moich kolegów co z nami byli. Chcą się odegrać większą grupą. Mówię, żeby dali sobie spokój, bo mogą mieć problemy przez tych idiotów. Mam nadzieję, że nie zrobią nic głupiego.
Pierwszy raz tak się bałam. Pewnie będę się z tego śmiać, ale ci goście byli pijani, więc 100 razy bardziej agresywni i nieobliczalni.
Dziękuję bardzo, ale nie chcę już takich imprez.
Chaotycznie, ale inaczej nie potrafiłam.
Pewnie sama tak samo bym zareagowała jak bym była na Twoim miejscu.
OdpowiedzUsuńJa niby boję się iść do nowej szkoły, ale pociesza mnie fakt, że na pewno będzie o niebo lepiej niż teraz. Profil wybrałam biologiczno chemiczny, a ty?
Nigdy mu nie powiem, że go kocham bo sama nie jestem pewna swoich uczuć. Teraz doszłam do wniosku, że teraz jest to zwykłe przyzwyczajenie a nie miłość.
; **
To musiało być straszne. Ja czuję wstręt do pijanych ludzi i boję się nawet koło nich przechodzić. Z ulgą idę dalej kiedy taki człowiek nic się nie odezwie co jest ostatnio rzadkością..
OdpowiedzUsuńJa spotkałam się z wieloma pijanymi ludźmi i może kilka razy zaczepiali i gadali jakieś bzdury(nic strasznego), ale jeszcze nie spotkałam takiego, przed którym musiałam uciekac, aby mnie nie pobił czy Bóg wie co jeszcze.
UsuńNa trzeźwo też pewnie miły by nie był.. ; /
UsuńKiepska impreza.
OdpowiedzUsuńPoczątek był fajny, potem pod koniec niestety trochę gorzej.
UsuńCzasem tak bywa.
UsuńE tam, nie przejmuj się na pewno się dostaniesz;) trzymam kciuki ;*
OdpowiedzUsuńTeraz to już chyba jestem tego pewna, kiedyś to była miłośc ale teraz to chyba tak jak już pisałam zwykłe przyzwyczajenie. Miałam go cały czas przy sobie i wmawiałam sobie, że go kocham. Wiem tylko tyle, że NA PEWNO nigdy to uczucie do końca nie wygaśnie.