sobota, 9 lutego 2013

Takie tam nic

 Pink - Try
Dzisiejszy dzień miał być niesamowity. Przynajmniej takie było moje wyobrażenie. Moi rodzice pojechali na wesele, więc miałam wolny dom i miały wpaść moje przyjaciółki. Zaplanowane były godzinne rozmowy przy szampanie, oglądanie jakieś głupiej komedii romantycznej, a później pewnie płacz i narzekanie na swoje życie. Nasze typowe spotkania.
A wyszło tak, że teraz siedzę sobie sama w domu, przy laptopie, oglądam także w telewizji komedie romantyczną i piję sobie samotnie drinka. Dziewczyny nie mogły przyjść. Miałam ogromną ochotę na wygadanie się, bo już mam częściowo dość wszystkiego. Nie mam do nich pretensji, po prostu im coś wypadło. Nie no w sumie mam trochę żal, ale chyba bardziej w stosunku do siebie. Bo ja zawsze jestem dla wszystkich wyrozumiała. Ludzie robią mnie w konia, a ja udaję, że nie widzę, szukam usprawiedliwień. Wykorzystują moją dobroć i mają gdzieś, że może bardzo mnie to rani, że nie potrafię kontrolować tego, że nie jestem w pełni świadoma. Bo co ja kogo obchodzę ? Być może jestem niesprawiedliwa, bo przecież to jaka jestem zależy wyłącznie ode mnie. Daję się, więc ludzie mną pomiatają. Logiczne.
Nic nie układa się tak jak chcę. Zresztą czy komukolwiek się tak układa? Nie wyobrażacie sobie jak wkurzają mnie słowa typu "Ciesz się, że nie masz chłopaka, przynajmniej nie musisz cierpieć" Nie? A właśnie jestem singielką i tak cierpię, bo muszę patrzeć na te wszystkie zakochane szczęśliwe pary. Szczególnie na jedną. Zresztą nie tylko w takich sytuacjach. Najbardziej denerwuje mnie też to, że ludzie mają wszystko o czym ja sobie mogę tylko pomarzyć i nie doceniają tego, ciągle się czegoś czepiają, chcą czegoś więcej i więcej.
Czasami dochodzi do mnie, że coraz mniej wierzę w to, że ktoś mnie pokocha. Czasami nie mam już siły na to wszystko. Teraz gdy najbardziej potrzebuję tak bliskiej osoby, to jej nie ma. Siedzi sobie pewnie gdzieś ze swoją ukochaną.
Chcę mi się płakać, ale nie mogę. Nie mogę, bo nie chcę się nad sobą użalać. Już nie. Zawsze patrzę na wszystko z optymizmem, choć w środku gdzieś pomału zaczyna się sypać. Ale w końcu będzie dobrze. A jak nie to zrobię sobie kolejnego drinka.

Jeśli nie potraficie zinterpretować tego tekstu to taka podpowiedź "Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze, albo o faceta"
Pewnie jutro będę żałować tego co tu napisałam. Jestem trochę wstawiona. I nie myślcie, że jestem jakąś alkoholiczką, że sobie sama pije. Ale skoro nie ma z kim to sama muszę.

21 komentarzy:

  1. uwierz mi, że takie załamywanie się nie prowadzi do niczego dobrego - powinnaś postarać się podnieść i pokazać wszystkim, że nie jesteś od nich zależna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem. Wczorajszy dzień minął i już jest lepiej. Wiem, że muszę, ale do tego jest długa droga.

      Usuń
  2. Przykro mi że koleżanki Cię wystawiły. Czasami po prostu trzeba się wygadać, a tutaj nie ma komu, to boli. Trudno patrzeć na zakochane pary, gdy się jej samemu, znam to uczucie. I żadne pocieszenie tego nie złagodzi, trzeba czekać. Będzie dobrze, ale masz prawo mieć zły dzień, czuć żal to wszystkich, nawet się napić, jeśli to pomoże.
    Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już dzisiaj jest lepiej. Rozmawiałam wczoraj z przyjaciółką przez smsy i dobrze jest.
      Mam nadzieję, że takich dni będzie coraz mniej. Dziękuję :)

      Usuń
  3. Też jestem sama i jak już słyszę marudzenie koleżanek, że ich facet to-tamto, to mnie skręca w żołądku...
    A może Ty masz coś, czego inni Tobie zazdroszczą, a tego sama nie doceniasz? Ja dużo bym dała za takie przyjaciółki, jakie Ty masz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Choć rozumiem, że czasami są trudności, ale niektórzy to się czepiają o byle co.
      Nie wiem czy dobrze rozumiem, jeśli chodzi Ci o moje przyjaciółki to je doceniam i dziękuję losowi, że je mam. Ale wczoraj miałam gorszy dzień i to co pisałam nie oznacza, że ich nie doceniam, tylko po prostu było mi smutno przez różne sytuacje.

      Usuń
  4. Pieprzyć to co się mówi o chłopakach i że nie musisz cierpieć. Brrr i tak każdy potrzebuje tej pieprzonej czułości, pomimo krótki chwil cierpień. Miłość bez bólu to nie miłość ( nie mam na myśli przemocy ).

    W ogóle to nie przejmuj się, bo czasem jak potrzebuje z kimś pogadać to też nie mam z kim. A piwko przy nauce czasem się zdarzy albo przy filmie, ale to 1-3 razy na miesiąc.

    Buziaki, trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli się spotka tą prawdziwą miłość odwzajemnioną to nawet cierpienie można znieść.

      Nie no ja to nie mam w zwyczaju samotnego picia. I nie wiem jak przy nauce :D

      Dziękuję :**

      Usuń
  5. Jak ja Cię rozumiem! No, może z małym wyjątkiem, bo w weekend wreszcie udało mi się spotkać z przyjaciółkami i się wygadać.
    Dawno straciłam wiarę, że gdzieś tam jest moja druga połówka. Po prostu przyzwyczaiłam się do myśli, że umrę w samotności i wiesz co? Nieźle mi się z tym żyje.
    Wpadnij do mnie, napijemy się razem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze. W sumie ja też się wygadałam, ale to już przez smsy.
      Ja bym tak nie mogła, nie umiałabym chyba żyć z taką myślą i przyzwyczaić się. Ale Ciebie podziwiam :)
      Z chęcią. A co pijemy?

      Usuń
    2. Przez smsy ciężko. Mi jeszcze jako tako idzie przez gg.
      Mi to pomaga.
      Whisky z colą. :D

      Usuń
    3. Ciężko. Nie ma to jak prawdziwa rozmowa.
      Nigdy nie próbowałam, ale ja zawsze jestem chętna :D

      Usuń
    4. Oczywiście, że tak. Nic nie jest w stanie zastąpić prawdziwego kontaktu z człowiekiem.
      Nie próbowałaś? Ja właśnie to piję najczęściej. :)

      Usuń
    5. Dokładnie, a właśnie najczęściej muszę kontaktować się przez internet czy smsy bo nie ma czasu się spotkać bo chodzimy do innych szkół.
      Właśnie jakoś nie :) Ja najbardziej lubię szmpany i piwo ale to zależy kiedy i jakie :)

      Usuń
    6. Mam tak samo z przyjaciółkami - niby studiujemy na jednej uczelni, a widujemy się raz na ruski rok.
      Szampana nie lubię, najwyżej w sylwestra wypiję kieliszek, bo tak wypada. Za to piwo - jak najbardziej, ale wszystko zależy od towarzystwa. ;)

      Usuń
    7. Dokładnie. No ale cóż, nic się nie poradzi. W wakacje się nadrobi :)
      Ja szampana, ale tylko ruskiego. Oczywiście, dobre towarzystwo to podstawa :)

      Usuń
    8. My też sobie tak zawsze obiecujemy, a tu jakieś wyjazdy z rodziną, praca i inne wypadki losowe...
      Pewnie. Dlatego piję tylko z wybrańcami :P

      Usuń
    9. Rozumiem. Trudno to wszystko pogodzić.
      Oczywiście. Wśród swoich można się wszystkiego napić :D

      Usuń
    10. Z tym wszystkim to bym nie przesadzała :P

      Usuń
  6. A może miłość tylko czeka, by pojawić się w najmniej oczekiwanym momencie? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może, chciałabym bardzo i chyba ciągle mam nadzieję, że tak będzie :)

      Usuń

Dziękuję za każde słowo.
Dziękuję, za wiarę i motywację.
Dziękuję za to, że jesteś :*
<3