środa, 5 września 2012

To taka chwila...

Czekasz na coś z niecierpliwością, nerwy i stres rozszarpują Ci płuca. Oddech coraz szybszy. Serce o mało nie wyskakuję Ci z piersi z podekscytowania. Jesteś zadowolony i masz ochotę skakać z radości, że wreszcie nowy etap w Twoim życiu już za chwilę będzie miał swój początek. Czujesz, że wszystko będzie idealnie, wspaniale. A tu nagle pstryk! Nadchodzi ta chwila i okazuje się, że po drugiej stronie tak na prawdę nie jest tak wspaniale. Im bardziej na to coś czekałaś to równie bardzo się rozczarowałaś.

I tak właśnie było w moim przypadku. Na rozpoczęcie roku czekałam z dużą niecierpliwością, nawet już od sierpnia. Weszłam do szkoły w pierwszy dzień "Okej jest spoko, nikogo nie znam, to nikt jeszcze na tyle ogarnięty nie jest, może jutro będzie lepiej" Drugi dzień jest dokładnie taki sam. Ludzie w swoich grupkach, których znali z gimnazjum i nikt w klasie ze sobą praktycznie nie rozmawia. Każdy sobie. Nawet "cześć" nie wszyscy sobie mówią. Wszystko jest takie drętwe. Ok może to chwilowe, tak tylko na początku. Może się z czasem poprawi. Ale i tak rozczarowanie tą sytuacją było ogromne. Miałam zupełnie inne oczekiwania.
Ogólnie wychowawczyni jest jak na razie fajna. Uczy j. polskiego. Dzisiaj i wczoraj miałam 3 godziny właśnie z nią. Jutro już reszta przedmiotów, ale tylko 4 lekcje ;)
Gdyby nie ta sytuacja w klasie, to by było idealnie. Choć wiem, że inne koleżanki też mają takie sytuacje w swoich klasach. Nie wiem to jakieś fatum naszego rocznika? Czy może każdy tak miał?

24 komentarze:

  1. Ja również tak miałam, nie martw się :) U mnie w klasie trzy lata temu też było tak drętwo i w ogóle, nikt nikogo nie znał, teraz na trzecim roku znamy się już za dobrze i każdy wie, jakie drugi ma wady, ale atmosfera jest luźna, więc nie martw się, pierwszy rok jest stresujący ale i najłatwiejszy. Maturalna to koszmar już pierwszego dnia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liczę na to, że zmieni się to szybko i również tak jak u Ciebie wszyscy będziemy się znać najlepiej :)

      Usuń
  2. Ehh ja teraz chodze do 3 gimnazjum a to wszystko wygląda bardzo podobnie, mimo że przecież znamy się juz od dwóch lat...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety. W gimnazjum to ja miałam w sumie gorzej, bo każdy był na każdego cięty. Ale to wszystko zależy od osób w klasie.

      Usuń
  3. Też nie miałam nikogo znajomego w nowej klasie, ale jakoś specjalnie się tym nie przejmowałam. Liczyłam na to, że skoro dziewczyn poza mną będzie aż cztery to się jakoś siłą rzeczy dogadamy. No i nie myliłam się. :)
    A Ty nie przejmuj się. Z czasem się wszystko ułoży. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty masz tylko cztery dziewczyny w klasie? To na jakim profilu jesteś? Ja mam 26 :)
      Mam nadzieję :)

      Usuń
    2. Kochana klasa matematyczno-informatyczna, teraz jest nas dokładnie cztery. :D Powiem szczerze, że nie wyobrażam sobie być w takiej klasie, gdzie jest dużo dziewczyn. Nie wytrzymałabym psychicznie. ;)

      PS. Bardzo potrzebujesz tego anty-spamu w komentarzach? Byłam pewna, że odpowiedziałam Ci już dawno, a tu się okazuje, że się nie opublikowało. :(

      Usuń
    3. O to bardzo mało. Ale coś w tym jest, że za dużo dziewczyn to też nie jest za dobrze. Ja tak mam, ale na razie jest spoko :)

      O kurcze, nawet nie wiedziałam, że mam antyspam, ale już zmieniłam. Jest już ok ?

      Usuń
    4. Zależy co kto lubi i jak się czuje w takiej klasie. Mi odpowiada tak, jak jest. :)

      Tak, jest ok.

      Usuń
  4. Nie sądzę, żeby było fatum rocznika, choć moja siostra ma tak samo :P.
    Pierwsze dwa tygodnie zazwyczaj są fatalne, szczególnie jeśli Ty nie znasz nikogo, a inni znają się nawzajem. Ale spokojnie - w końcu ciekawość weźmie górę i wszystko się posortuje i poznacie się lepiej nawzajem.
    Może rzuć pomysł wspólnej pizzy po szkole? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam tylko trzy osoby z poprzedniej szkoły. Już teraz jest trochę lepiej i mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej.
      Niestety pomysł już zaklepany i chyba będzie jakieś spotkanie w następny weekend ;)

      Usuń
    2. no i o to chodzi! nigdzie nie zintegrujesz się lepiej niż na pozaszkolnym spotkaniu :))

      Usuń
    3. Tak coś w tym jest :)

      Usuń
  5. Ech, miałam tak na początku gimnazjum, jak znowu to będę musiała przeżywać w liceum, to padnę. Ale to mija, może Twoja klasa okaże się świetna :D Jaki profil?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to mija, już jest coraz lepiej :) Profil społeczno-przyrodniczy z przedmiotami polski, biologia, wos :)
      Tak domyśliłam się ;]

      Przepraszam, wcześniejszy komentarz źle wpisałam.

      Usuń
    2. Cieszę się :) Jeszcze trochę i będzie świetnie!
      Ciekawe połączenie! :D

      Usuń
    3. Mam nadzieję, że będzie coraz lepiej ;)
      Trochę WOS nie na mój gust, ale ujdzie :p

      Usuń
    4. Trzymam kciuki! :)
      Taaa, ja też za WOS-em nie przepadam, może to z powodu nauczycielki :D Ale biologia i polski... kurczę, świetnie :) Humanistka i jednocześnie ścisłowiec z Ciebie :D

      Usuń
    5. Dziękuję :)
      Nauczyciel też światczy o zainteresowaniu przedmiotem. Mam nadzieję, że ta nauczycielka, którą teraz będę mieć pozwoli mi go polubić :) A z tym to jest różnie, nie za bardzo lubię przedmiotów humanistycznych typu historię, tak samo jak nie lubię ze śćisłych matmy, ale biologię bardzo. Więc nie wiem kim na prawdę jestem :D

      Usuń
    6. Też mam taką nadzieję :) Również tak mam :D Nie da się lubić wszystkiego.

      Usuń
    7. Oczywiście :) Każdy przedmiot jest inny.

      Usuń
  6. Ja miałam podobnie 4 lata temu, więc nie ma co panikować :) Prawdę mówiąc zgraliśmy się jakoś w 2 klasie i to tylko nasza grupa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No w sumie w 2 klasie ludzie już się lepiej znają :)

      Usuń

Dziękuję za każde słowo.
Dziękuję, za wiarę i motywację.
Dziękuję za to, że jesteś :*
<3